"Jak zostałem premierem" w księgarni Selkar |
Z czasem Robert Górski przestał być dla mnie tylko postacią z KMN, a stał się kabaretową indywidualnością, którą można było zobaczyć nie tylko w rozmaitych "kabaretonach" i "nocach kabaretowych", ale choćby w znakomitym serialu Spadkobiercy, gdzie zagrał przede wszystkim George'a Owensa, syna Jonathana Owensa (w tej roli Artur Andrus), genialnego biznesmena-amatora i mistrza ciętej riposty. W każdym razie na R.G. zawsze można liczyć, gdy akcja się nie klei ;).
Ponieważ moje umiejętności pisarskie są znikome, nie ośmielam się nawet marzyć o oddaniu złożoności jego osobowości, a nawet o realistycznym wyrażeniu zachwytu/podziwu (cholera, zabrakło mi synonimów i to w takiej chwili), ale to się nawet nieźle składa, ponieważ Robert Górski przemówił sam, a zrobił to w książce Jak zostałem premierem.
Tytuł nawiązuje do zdjętego właśnie z ekranu Kabaretowego klubu Dwójki i słynnych już (może nie dla każdego, ale i do premiera owa sława dotarła) posiedzeń rządu. Ale książka nie jest o tym. A przynajmniej nie tylko. Czyta się szybko, za szybko może, jest zabawna, lekka, poważna miejscami. Dowiadujemy się, jak to się stało, że Robert Górski nie został geologiem, skąd się wziął kot ze skeczu Dentystyczna akcja promocyjna, jak się mieszka na Bródnie i Pradze, jak powstał KMN, jak się żyje w trasie, jak wygląda codzienne życie kabaretowego "celebryty" (cudzysłów zamierzony, bo R.G. wydaje się raczej chłopakiem z sąsiedztwa, niż celebrytą, który jak wiadomo jest znany z tego, że jest znany), a wszystko to podane w taki sposób, że człowiek siedzi i czyta przez cały czas uśmiechnięty. I, oczywiście, zadowolony.
Słowem - polecam, zwłaszcza fanom. Nie fanom również, zwłaszcza jeśli dystans do życia, Polski i Polaków nie jest im obcy.
Zapewne nikogo nie rozbawiłam tym wpisem, ale to już trudno, pozostawiam to lepszym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz, wpisz się - zapraszam serdecznie.