poniedziałek, 4 marca 2013

Donna Leon "Kwestia wiary" i kabaret Hrabi

Kwestia wiary w księgarni Selkar
Całkiem przypadkiem natrafiłam ostatnio na nową, przynajmniej na polskim rynku, książkę Donny Leon Kwestia wiary. Tym razem powieść obraca się wokół dwóch wątków - jeden dotyczy telewizyjnych i innych wróżbitów-oszustów, którzy bazując na znajomości ludzkiej psychiki potrafią zarówno wywnioskować, z czym ma problem dany klient, jak i wyciągnąć od niego niemałe pieniądze; druga sprawa to korupcja w sądzie i wiążące się z tym pośrednio zabójstwo sądowego woźnego.
Ale tak naprawdę wątki kryminalne nie są w książkach Donny Leon najistotniejsze, a im starsza, tym zdaje się bardziej zagłębiać w refleksję na temat włoskiego społeczeństwa, które wydaje mi się niestety pod pewnymi względami bardzo podobne do naszego. Podeprę się cytatem:
Skoro sygnalizację świetlną celowo programowano tak, by światła zmieniały się szybciej, niż nakazywało prawo, a policjanci mogli dzielić się dodatkowymi wpływami z mandatów z ludźmi ustawiającymi chronometry, chyba tylko szaleniec uznałby wręczenie policjantowi łapówki za przestępstwo. Skoro mnóstwo ludzi oskarżonych o przestępstwa zasiadało w parlamencie, kto mógłby wierzyć w rządy prawa?
Donna Leon, Kwestia wiary, Noir sur Blanc, Warszawa 2013
Zanim zaczęłam czytać, obawiałam się trochę, że lektura będzie nudniejsza od poprzednich książek tej autorki, gdyż czytając parę nowszych książek Joanny Chmielewskiej, w tym Porwanie, nabrałam negatywnego zdanie o wpływie wieku na umiejętności pisarskie. Wspomniana książka była bowiem w najwyższym stopniu chaotyczna i po prostu nudna, a poczucie humoru, tak charakterystyczne dla Chmielewskiej, gdzieś zanikło. Na szczęście Donna Leon jest jak wino - im starsza, tym lepsza.

W ostatnich dniach byłam również na genialnym przedstawieniu Kabaretu Hrabi pod tytułem Gdy powiesz: TAK. Spodziewałam się co prawda dobrej zabawy, bo bardzo lubię Joannę Kołaczkowską, szczególnie w roli Dorin Owens w Spadkobiercach, lecz tego, że ze śmiechu dostanę skurczu szczęki już nie. Szczerze polecam, warto przygotować sobie drobniaki, żeby rzucić państwu młodym na szczęście. Fragmenty występu i wywiad z artystami można obejrzeć TUTAJ. A jeśli ktoś nie lubi oglądać i w ogóle nie lubi kabaretów, to można też poczytać bloga p. Joanny - o, właśnie TUTAJ. Albo posłuchać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz, wpisz się - zapraszam serdecznie.